Do domu weszła dwójka zażarcie całujących się chłopaków. Zayn uniósł nogę i przycisnął kolano do krocza Nialla. Blondyn jęknął cicho w usta chłopaka, ściągając jego koszulkę, gdy do korytarza weszła mama młodszego, odchrząkując cicho. Chłopcy oderwali się od siebie w jednej sekundzie, płonąc rumieńcem.
- Może jakieś powitanie? Cześć, dzień dobry, chce przelecieć twojego syna a on mnie? - kobieta uniosła brwi.
- Dzień dobry... - powiedział cicho mulat, patrząc na czubki swoich butów.
- Hej, kiedy obiad? - rozluźnił sytuację Niall.
- Jak się ziemniaki ugotują. - odpowiedziała Maura i wróciła do kuchni. Blondyn chwycił rękę Zayna i poszedł z nam szybko na górę. Mulat położył się na łóżku.
- Boże.. Nigdy więcej. - powiedział Zayn przykładając ręce do twarzy.
- Nie dramatyzuj Zaynie. - Niall uśmiechnął się szeroko i usiadł na chłopaku okrakiem. Mulat przeniósł dłonie na koszulkę chłopaka, ściągając ją powoli.
Blondyn uśmiechnął się i zamruczał cicho. Pochylił się i pocałował namiętnie Zayna. Ten odwzajemnił pocałunek, gładząc delikatnie jego umięśniony tors. Młodszy delikatnie poruszył biodrami, ocierając się o mulata. Zayn jęknął cicho w usta Nialla i przeniósł dłonie na jego pośladki, ściskając je lekko.
Blondyn przerwał pocałunek i uśmiechnął się szeroko, ponawiając ruch bioder. Mulat zamknął oczy i sam wypchnął biodra. Powoli zaczął odpinać spodnie młodszego. Wsadził rękę w jego bokserki i chwycił jego penisa, powoli poruszając ręką. Niall jęknął cicho i oparł się rękoma za plecami, wypinając biodra w stronę chłopaka i zamykając oczy.
Zayn przeniósł rękę na jądra chłopka i ścisnął je kilka razy. Blondyn sapnął cicho i wypchnął biodra w stronę dłoni chłopaka.
- Niall, Zayn obiad. - powiedziała kobieta wchodząc do pokoju. Mulat szybko wyciągnął rękę z bokserek chłopaka, znów płonąc rumieńcem.
- Chłopaki nie wiem czy wiecie, ale macie w drzwiach takie coś jak zamek. - pokazała na element. - Jak skończycie to przyjdźcie na obiad. - kobieta zamknęła drzwi, ale po chwili znów je otworzyła. - Tylko cicho. - wyszła z pokoju. Chłopcy odetchnęli i dokończyli to co zaczęli.
Niestety będę teraz rzadziej dodawać, ponieważ przeprowadzam się i nie mam komputera. Ale powiem, że mam małą niespodziankę. Bardzo proszę o komentowanie i składanie propozycji. :)
środa, 11 grudnia 2013
środa, 20 listopada 2013
Rozstanie? - Ziam
- Zayn, możemy porozmawiać? - zapytał Liam wchodząc do pokoju swojego chłopaka. Mulat podniósł na niego wzrok znad ekranu laptopa.
- Tak, oczywiście. - odłożył laptopa na szafkę i usiadł na łóżku po turecku, klepiąc miejsce obok. Młodszy usiadł nipewnie koło chłopaka i bawił się dłońmi nie patrząc na niego.
- O co chodzi? - mulat chwycił dłonie chłopaka i uniósł je do swoich ust, całując delikatnie ich wierzch. Liam zamknął oczy, zaciskając je delikatnie i próbując się nie rozpłakać.
- Aniołku? Coś nie tak? - dopytywał Zayn zmartwionym i cichym głosem.
- Ja... - zaczął po chwili milczenia, ale w chwili gdy JEGO chłopak zaczął mówić głosem którym mówił tylko raz w całym swoim życiu, zwracając się do dziadka gdy leżał na łóżku umierając - załamał się. Zayn jest najlepszym chłopakiem na świecie. Ale te zdjęcia z Perrie pod jakimś klubem.. Pewnie był pjany i się z nią przespał.
- Wykrztuś to. - powiedział cicho.
- Widziałem dziś w gazecie jak całowałeś się z Perrie... - odpowiedział prawie niesłyszalnie Liam.
Zayn zamilkł, na chwilę lecz zaraz przemówił.
- Oni mi kazali.. - powiedział cicho. - Obok klubu było dużo paparazzich i przysłali ją do mnie żebyśmy "okazali sobie uczucia". To naprawdę nic nie znaczyło. Wiesz, że kocham tylko ciebie.
Liam nie odzywał się.
- Proszę, uwierz. - powiedział bliski płaczu. Chłopak w odpowiedzi chycił jego podbródek i uniósł delikatnie jego głowę, patrząc głęboko w jego czekoladowe oczy.
- Wierzę. - powiedział cicho i pocałował delikatnie Zayna. Po chwili na policzkach obu chłopaków widniały łzy, ale co za różnica która była czyja, skoro i tak się łączyły?
Dziękuję za aż podajże 18 komentarzy, to bardzo dużo. Komentujcie nawet jeśli to najgorsza rzecz na świecie. Liczę się z waszymi opiniami. Błagam składajcie propozycje. Jeśli ich nie będzie to pisać też nie będę. Możecie je składać tu.
Prosiłabym jeszcze abyście w komentarzach podawali swoje nazwy twittera. Chciałabym wiedzieć komu się podoba.
- Tak, oczywiście. - odłożył laptopa na szafkę i usiadł na łóżku po turecku, klepiąc miejsce obok. Młodszy usiadł nipewnie koło chłopaka i bawił się dłońmi nie patrząc na niego.
- O co chodzi? - mulat chwycił dłonie chłopaka i uniósł je do swoich ust, całując delikatnie ich wierzch. Liam zamknął oczy, zaciskając je delikatnie i próbując się nie rozpłakać.
- Aniołku? Coś nie tak? - dopytywał Zayn zmartwionym i cichym głosem.
- Ja... - zaczął po chwili milczenia, ale w chwili gdy JEGO chłopak zaczął mówić głosem którym mówił tylko raz w całym swoim życiu, zwracając się do dziadka gdy leżał na łóżku umierając - załamał się. Zayn jest najlepszym chłopakiem na świecie. Ale te zdjęcia z Perrie pod jakimś klubem.. Pewnie był pjany i się z nią przespał.
- Wykrztuś to. - powiedział cicho.
- Widziałem dziś w gazecie jak całowałeś się z Perrie... - odpowiedział prawie niesłyszalnie Liam.
Zayn zamilkł, na chwilę lecz zaraz przemówił.
- Oni mi kazali.. - powiedział cicho. - Obok klubu było dużo paparazzich i przysłali ją do mnie żebyśmy "okazali sobie uczucia". To naprawdę nic nie znaczyło. Wiesz, że kocham tylko ciebie.
Liam nie odzywał się.
- Proszę, uwierz. - powiedział bliski płaczu. Chłopak w odpowiedzi chycił jego podbródek i uniósł delikatnie jego głowę, patrząc głęboko w jego czekoladowe oczy.
- Wierzę. - powiedział cicho i pocałował delikatnie Zayna. Po chwili na policzkach obu chłopaków widniały łzy, ale co za różnica która była czyja, skoro i tak się łączyły?
Dziękuję za aż podajże 18 komentarzy, to bardzo dużo. Komentujcie nawet jeśli to najgorsza rzecz na świecie. Liczę się z waszymi opiniami. Błagam składajcie propozycje. Jeśli ich nie będzie to pisać też nie będę. Możecie je składać tu.
Prosiłabym jeszcze abyście w komentarzach podawali swoje nazwy twittera. Chciałabym wiedzieć komu się podoba.
niedziela, 17 listopada 2013
Nowy Nauczyciel - Larry
Nowy Nauczyciel
- Dziś przychodzi ten nowy nauczyciel od plastyki, nie? - spytał Harry w drodze do szkoły swojego najlepszego przyjaciela - Nialla.
- Em.. Chyba tak, a co? - Irlandczyk spojrzał na lokatego.
- Tak pytam. - uśmiechnął się i wszedł do szkoły.
- Co masz pierwsze? - zapytał Niall i stanął przed swoją szafką.
- Chyba plastykę, a ty? - znów uśmiechnął się wspominając to tym przedmiocie.
- Ty coś ukrywasz... Eh.. Nie ważne i tak się dowiem. Teraz mam matematykę. - mówi smutno po wyciągnięciu z kieszeni małej karteczki z planem lekcji.
- To na razie blondi. - powiedział i przytulił go krótko po czym udał się do klasy numer 16. Usiadł w trzeciej ławce razem z chłopakiem Nialla - Zaynem.
Po chwili drzwi otworzyły się i do klasy wszedł młody chłopak z rozczochranymi, pięknymi włosami. Podszedł do biurka i usiadł przy krześle sprawdzając obecność. Gdy już to zrobił, wstał i zapisał na tablicy temat lekcji.
- Dzień dobry. Jestem Louis Tomlinson i mam nadzieję, ze przez cały rok będę was uczył. - uśmiechnął się promiennie. - Tak więc dziś zajmiemy się tym co lubimy. Narysujcie coś co kochacie, co wam się podoba. - Harry podniósł rękę. - Tak...
- Harry. - uśmiechnął się. - Czy można przejść do innej ławki, żeby narysować to co nam się podoba?
- Tak, myślę, że możesz. - kiwnął głową. Harry od razu przeniósł się do pierwszej ławki która zawsze jest pusta. Louis usiadł przy biurku i pochylił się w stronę chłopaka.
- Co będziesz rysował? - spytał cicho. Loczek uśmiechnął się szeroko.
- Pana. - nauczyciel zbladł.
- Nie możesz, Harry. Wracaj do swojej ławki. - powiedział stanowczo.
- Ale.. - nie dane było mu dokończyć.
- Nie ma żadnego ale. Wracaj i to już. - chłopak westchnął i wrócił do Zayna. Zastanowił się chwilę co może narysować i gdy zacichło mu się sikać wymyślił rysunek idealny.
Wyciągnął wszystkie potrzebne przybory i zaczął szybko rysować. Lubił to robić i podobno mu wychodziło. Zdążył równo z dzwonkiem. Równie szybko napisał kilkanaście słów na odwrocie kartki.
Oddał rysunek i szybko wyszedł z klasy. Louis był zaszokowany tym co zobaczył. Na kartce był narysowany duży penis w zwodzie. Odwrócił kartkę na której było napisane: 'Mam nadzieję, że nie jest za mały. Chętnie zobaczyłbym go na żywo. Zadzwoń 2345190785 xx'. Nauczyciel szybko schował rysunek w głąb swojej torby.
-Zadzwonię. Na pewno.
sobota, 16 listopada 2013
Pierwszy Pocałunek - Larry
Pierwszy Pocałunek
Harry szedł właśnie na spotknie z Louis’m do kina. Była zima, więc marzł jak idiota idąc na randkę. Gdy wreszcie dotarł na miejsce zobaczył Lou przed drzwiami.- Czemu nie wszedłeś do środka?! - powiedział głośno, wyzywając chłopaka.
- O! Cześć, Hazz. Mi ciebie też miło widzieć. - mówił sarkastycznie i spojrzał na niego spode łba.
- Oj tam! Chodź, bo mi tu zamarzniesz. - objął Louis’ego jedną ręką a drugą otworzył przed nim drzwi. Chopak wszedł i odwrócił się przodem do drzwi, czekając na Harry’ego.
- Na co idziemy? - powiedział i podszedł bliżej.
- A co byś chciał? - zatrzymał się przed Lou i spojrzał mu w oczy.
- Hmm… Może… HORROR! - wykrzyknął, a Harry zachichotał.
- Dobrze, ale jaki? - zpytał z szerokim uśmiechem.
- Paranormal Activity 4. - odpowiedział i stanął okok chłopaka, ruszając w kierunku kasy.
- Nie będziesz się bał? - powiedział gdy szedł za nim.
- Jeśli będziesz mnie przytulał to nie. - uśmiechnął się szeroko i na tam zakończyła się ich rozmowa.
Kupili bilet i weszli na salę kinową. Louis tak jak mówił ciągle kleił się do Harry’ego a ten nie miał nic przeciwko. W pewnym, strasznym momencie Louis chwycił go za rękę. Chłopak nic nie mówił tylko splótł ich palce. Gdy film się skończył, chłopcy wyszli z sali cali przerażeni. Louis nie póścił ręki Harry’ego aż do momentu gdy doszli pod jego dom.
- Um… Dziękuję za miłe spotkanie. - powiedział niepewnie.
- Proszę bardzo. - uśmiechnął się szeroko. - Powtórzymy to kiedyś?
- Oczywiście. - odpowiedział i nim zdążył się zorientować poczuł wargi Harry’ego na swoich. Oddał ten krótki pocałunek. Chłopak po tym szybko otworzył drzwi i zniknął we wnętrzu mieszkania. Louis tylko uśmiechnął się szeroko i wrócił do domu.
I tu jeszcze jedno. Jeśli chcecie więcej to składajcie propozycje tutaj. Napisz z kim chcesz prompsta i co ma się w nim wydarzyć. : )
Nieudany Podryw - Ziall
Nieudany Podryw
Zayn czekał na Nialla w parku. Był trochę wcześniej, bo nie chciał się spóźnić. Siedział na ławce obok fontanny, patrząc na strumienie wody. Nagle poczuł, że ktoś siada obok niego.- Cześć. - powiedziała osoba - jak się domyślił po piskliwym głosie dziewczyna.
- Hej. - odpowiedział beznamiętnie, nawet na nią nie patrząc.
- Co taki przystojny facet robi sam? - chłopak wreszcie na nią spojrzał. Gdy ją zobaczył starał się nie roześmiać. Dziewczyna miała chyba tonę tapety na twarzy.
- Na pewno nie zamierza spędzić z tobą czasu. - odpowiedział ze sztucznym, szerokim uśmiechem.
- Oj, słodziaku... Co ty taki spięty? - powiedziała i położyła dłoń na jego kolanie, po czym zaczęła nią jeździć w górę i dół. Niall obserwował to wszystko z niedalekiej odległości. Wiedział, ze Zayn nie jest zainteresowany dziewczyną.
Podszedł do ławki na której siedział jego chłopak i tępa dzida. Usiadł mu na kolanch, uważając na rękę dziewczyny i pocałował w policzek.
- Cześć, kotku. - Zayn uśmiechną się szeroko.
- Witaj, kochanie. - odpowiedział i pocałował go. Po chwili słychać było stukanie obcasów i oczywiste było, że dziewczyna odeszła.
Niall przerwał pocałunek, śmiejąc się cicho.
- Jesteś genialny w spławianiu ludzi. - uśmiechnął się ponownie.
- Przecież ja to doskonale wiem. - Irlandczyk odwdzięczył się tym samym, po czym znów pocałował swojego chłopaka.
Tak więc to moje pierwsze dzieło. Co myślicie? Propozycje składajcie tu. :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)